O mnie

Wierzę w cuda i rehabilitację!

Nazywam się Jeremi, Jeremi Boczko.

Urodziłem się 20 października 2011 roku. Wtedy też rozpoczęła się moja szpitalna przygoda. Jeszcze w brzuchu mamy zaraziłem się wirusem cytomegalii i choć wirus ten zazwyczaj jest niegroźny, dla takich bezbronnych maluchów jak ja wówczas ma bardzo poważne skutki. Ja niestety byłem przypadkiem książkowym: miałem zapalenie wątroby, małopłytkowość, leukocytemię, zapalenie siatkówki, zapalenie płuc, no i najważniejsze – liczne zmiany w mózgu. Pierwszy miesiąc spędziłem w inkubatorze. Pomimo wielomiesięcznego i skutecznego leczenia cytomegalii w wyniku choroby cierpię na wrodzone małogłowie, mam wadę wzroku, zaburzone wchłanianie, padaczkę miokloniczną i czterokończynowe porażenie spastyczne. Każdego dnia ćwiczę, bo choć mam już ponad dwa lata nie nauczyłem się jeszcze pełzać, czworakować, siedzieć, ani złapać zabawki, nawet gdy bardzo tego chcę. Bardzo lubię ćwiczyć, szczególnie na piłce, no i bardzo lubię wszystkie “ciocie”, które mnie rehabilitują.

Jestem też pod opieką wielu lekarzy:

neurologa (ze względu na padaczkę), okulisty (bo mam wadę wzroku), logopedy (bo chciałbym kiedyś Wam to wszystko powiedzieć), tyflopedagoga (bo nie chcę mieć zeza i chcę więcej widzieć), gastroenterologa (bo nie przybieram na wadze), homeopaty (bo pomaga mi wzmocnić odporność) i osteopaty (bo robi cuda).

Co lubię?

  • śmiać się
  • bawić się z moją siostrą Polą
  • kąpać w ciepłej wodzie
  • ćwiczyć na piłce
  • huśtać się w hamaku
  • jeść starte jabłko z ogrodu dziadków
  • przeglądać z mamą internet
  • zasypiać leżąc na mamie lub tacie…
  • patrzeć na siebie w lustrze
  • gdy ktoś mnie łaskocze po plecach, boczkach, szyi
  • gdy mama robi dziwne odgłosy i udaje potwora
  • gdy tata podrzuca mnie wysoko, wysoko…

Czego nie lubię?

  • ćwiczeń Vojty
  • grudek w jedzeniu
  • gdy ktoś mnie nagle obudzi
  • ściągania plastrów kinezjotapingu.